Specjalny dedyk dla Alma Blanca. To dla ciebie.
_______________________________________________
*****CORNELIA*****
W wieku dziesięciu lat straciłam
wzrok. Od tamtej pory jakoś funkcjonuję. Na początku nie mogłam się z tym
pogodzić. A dla dziecka to cios. Przez ten głupi wypadek nic nie widzę. Był
wieczór i wakacje. Zachciało mi się iść pobawić z jeszcze wtedy paczką
przyjaciół. Z tej paczki została nas tylko trójka. Moja kochana siostrzyczka i
Piano no i ja. Zawsze mnie wspierali, tak jak i moi rodzice. Kocham ich za to. Przez to
potrącenie miałam złamaną nogę i rękę, a także krwiaka mózgu. Przez ten krwiak
straciłam wzrok. Lekarze powiedzieli, że jeżeli nie odbarczą go mogłabym
umrzeć, a był umiejscowiony w niewygodnym miejscu. Lekarze powiedzieli, że
konsekwencje tej operacji mogła być utrata wzroku. No i tak się stało.
Uszkodzili mi nerwy wzrokowe. Przez to większość naszych kolegów nas opuściło.
Przyjaciółmi ich nazwać nie mogę. Przez dziesięć lat miałam nadzieję, że w
końcu odzyskam wzrok. Że w końcu ktoś zdecyduje się mnie zoperować, większość
lekarzy nie chciała się tego podjąć. A jak już to potem się wycofywali. Dwa lata
temu straciłam nadzieję na to, że kiedyś odzyskam wzrok. Kiedy byłam już gotowa
do operacji, przeszłam wszystkie potrzebne badania, dzień przed operacją i tu
lekarz, który mnie wtedy prowadził przychodzi i oznajmia, że operacji nie
będzie. Stwierdziłam już wtedy, że mam już tego dość i nie chcę przez to
kolejny raz przechodzić. Wszyscy powtarzają, że się poddałam. Może tak, a może
nie. Teraz mam czas na podjęcie decyzji bym zdecydowała, czy chcę kolejnej
operacji. Data jest już ustalona i do tego czasu muszę się zdecydować czy chcę.
Dwa miesiące to dla mnie dużo czasu. Dzięki mojej kochanej siostrze, która
załatwiła to z jej profesorami. Najlepsi chirurdzy we Włoszech. Chce tego, ale
się cholernie boję. Boję się, po prostu się boję, że znowu plany się odwrócą i nie będzie operacji. Albo, że ona nie wyjdzie i dalej nic nie zobaczę. Moja siostra zaczęła
studiować medycynę w po części też dla mnie. Bo po części się o mój wypadek
obwinia. Bo jak to powiedziała „Mogła na mnie wtedy poczekać, a nie iść z
nimi”. A ja zawsze powtarzam, że to nie jej wina. Kocham ja za to i za to, że
od tamtego czasu mnie wspiera, tak jak i rodzice i oczywiście Teo. Cieszę się,
że mam tak wspaniałą rodzinę, jak i przyjaciela.
*****MATTEO*****
Muszę jakoś zmusić Cornelię do
tej operacji. Bo to będzie jej ostatnia szansa na odzyskanie wzroku. Kocham ją
i traktuję jak młodszą siostrę. Chcę by w końcu była szczęśliwa, by w końcu
widziała. Wiem, że dużo przeszła i rozumiem ją, że się boi. Jej rodzina, jak i
ja rozumiemy to. Ale zawsze trzeba mieć nadzieję, a ona jej nie ma. Po
prostu się poddała. Chcę by ta nadzieja, którą miał wróciła do niej i cieszyła
się życiem. Bo teraz to ma wahania nastroju. Raz się cieszy, a raz płacze. Więc
wszyscy chcemy by w końcu widziała. Tego bardzo chcemy. Nic więcej nie
pragniemy dla niej. Tylko to. Nic więcej. Po prostu pragniemy jej szczęścia.
_____________________________________________
Pojawił się prolog. :D
Taka mała zmiana, bo z dwóch perspektyw. :P
Mam nadzieję, że się wam spodoba. :>
Czekam na waszą opinię. :]
Raczej tę pozytywną. :)
To tyle. xD
Pozdrawiam. :*
Super się zaczyna. :D
OdpowiedzUsuńOj, smutna ta jej historia. :(
Bardzo mi jej szkoda. ;(
Mam nadzieję, że w końcu odzyska wzrok. :)
Że będzie w końcu szczęśliwa. :P
Jestem ciekawa jakie znaczenie będzie mieć Vetto. :]
Bo Teo to już wiadomo, że jest jej przyjacielem i, że ją wspiera. :>
Jak i jej rodzice, oraz siostra. *_*
Czekam na jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo weny. ^_^
Pozdrawiam. :*
Bardzo ciekawie się zaczyna. :D Wspaniały prolog. :P Szkoda mi tej Cornelii. :( Mam nadzieje, że odzyska wzrok. :) Dobrze, że ma przy sobie bliskie osoby, które ją wspierają. :] Czekam na pierwszy rozdział z niecierpliwością i życzę dużo niezbędnej weny. *_^ Pozdrawiam.- B. :*
OdpowiedzUsuńOjej dla mnie? ;3 Czuję się zaszczycona! Dziękuję kochana :*
OdpowiedzUsuńOczywiście chyba nie muszę zapewniać że będę tu stałą czytelniczką (Vetto i Piano *_*) bo nawet jakby mnie drzwiami wywalali to bym oknem powróciła!
Jestem zaintrygowana postacią głównej bohaterki. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co czują ludzie którzy tracą wzrok, szczerze ich podziwiam. I chyba to pierwszy taki wątek z którym spotkałam się w świecie blogerskim. Oraz trudny ... jak to opisać i tak dalej gdy nie ma się z takim czymś styczności, więc jestem zainteresowana jak to nam pokażesz :)
Trzeba będzie przekonać Cornelię do operacji i wydaje mi się że najwięcej do "powiedzenia" może mieć tutaj Luca :) Przyjaciele przyjaciółmi, rodzina rodziną ... a Vetto to Vetto :D
I oczywiście cieszę się że Matteo jej nie opuścił jak reszta "towarzystwa". Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - to powiedzenie nigdy nie straci na swojej wartości.
No to czekamy na pierwszy rozdział :)
PS. Chciałam jeszcze dodać żebyś w ogóle nie przejmowała się hejtem. Widziałam te głupie wiadomości od anonima i jedyne co mogę Ci poradzić to ... ignoruj. Nie odpowiadaj, po prosty usuń. Nie karm trolla bo o to mu/jej właśnie chodzi, a ty niepotrzebnie możesz się zdenerwować. Dużo opowiadań o Vetto i Matteo? Pff! Dla mnie wciąż za mało! :D
Świetnie się zaczyna. :) Już mi się podoba. :P Super prolog. :D
OdpowiedzUsuńDziewczyna musiała dużo przejść i ją trochę rozumiem. :( Strata wzroku, a potem ta nadzieja, że kiedyś odzyska wzrok. -_- Mam nadzieję. że w końcu w końcu zobaczy ten świat na kolorowo. :) I, że zdecyduje się na tą operację. :]
Dobrze, że ma wspierającą rodzinę jak i przyjaciela. xD Bo to naprawdę cieszy i to jest naprawdę piękne, szlachetne i wspaniałe. :>
Siostra, która po części wybrała studia medyczne dla niej. ^_^ To jest naprawdę piękne. c:
No i Teo, wspaniały przyjaciel. =) Który nie zostawił Cornelii, tylko dlatego, że jest niewidoma. =D
A siostra to wiadomo, chodź nie czasem. =>
No i jestem bardzo ciekawa jakie znaczenie będzie mieć Luca. c=
Czekam ja jedynkę z niecierpliwością i życzę dużo weny. *_*
Pozdrawiam. ♡.♡ ❤ - Anula. ;*
Historia zaczyna się bardzo ciekawie. Mnie osobiście rażą błędy interpunkcyjne w postaci "a" zamiast "ą" i powtórzenia słowne. W bliskim sąsiedztwie dwa razy użylaś słowa "operacji", które można zastąpić. Ciekawa jestem, jak dalej rozwinie się sytuacja. Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu.
OdpowiedzUsuńArancione
[slaad-naszej-nadziei.blogspot.com]
Ciekawie💙❤
OdpowiedzUsuńCudne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ona odzyska wzrok. :)
Czekam na następny.
Buziaki. ;*
Zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńZ pewnością będę tu zaglądać, jako że uwielbiam zarówno Luce, jak i Teo. <3
Pozdrawiam i życzę weny. :*
Świetnie się zaczyna. <3 Czekam na kolejny :)pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuń